Na tygodniowy wyjazd do Rzymu udaliśmy się w drugiej połowie marca. Był to świetny czas na wyjazd do Rzymu, ponieważ zastała nas na miejscu piękna pogoda i w ten sposób skróciliśmy sobie zimową aurę panującą jeszcze w Polsce. Przed planowaną podróżą do Rzymu sprawdź też restauracje, które polecamy odwiedzić :) Łącznie, przez 7 dni na jedzenie wydaliśmy w Rzymie 2 122 zł. Zobacz całą i dokładną listę naszych wydatków.
Nasz wyjazd z 6 miesięczną Olivką potraktowaliśmy jako typowo urlopową wycieczkę. Zależało nam na dobrym jedzeniu, spacerach i powolnym delektowaniu się włoskim klimatem. Jak na prawdziwe wakacje przystało, tak staraliśmy się z naszego urlopu korzystać na 100 procent. W sumie podczas 7 dniowego pobytu przeszliśmy spacerkiem 120 km i zjedliśmy w ok. 20 miejscach :) Pizze, makarony, cornetta, lody i kawa. Nasze spacery odbywały się od knajpy do knajpy. Całe szczęście, że tuż przed wyjazdem zmieniliśmy spacerówkę na ultra lekką i zwinną.
Była to nasza pierwsza dłuższa wyprawa zagraniczna z Olivką i bardzo się cieszyliśmy, że malutka świetnie się odnalazła w nowych warunkach. Jeżeli zastanawiasz się czy urlop z małym dzieckiem jest możliwy, to dajemy znać, że przetestowaliśmy to na własnej skórze i z całego serca polecamy :)
W marcu w Rzymie panują doskonałe warunki. Zdarzały się dni, kiedy chodziliśmy na krótki rękaw, a Olivka była w samym bodziaku i leginsach. Wieczorami jest chłodniej i tu zdecydowanie przyda się wiosenna kurtka czy cieplejsza bluza z kapturem. Ogromnym plusem udania się do Rzymu wczesną wiosną jest to, że na miejscu nie ma jeszcze powalającej ilości turystów.
Każego dnia jadaliśmy na mieście co najmniej 3 razy. Dzień rozpoczynaliśmy od cornetto i kawy. Jest to prawdziwie włoski zwyczaj i tak jak w Polsce jadamy zazwyczaj śniadania na wytrawnie, tak będąc we Włoszech nigdy nie mogę sobie odmówić słodkiego rogalika. Cena cornetta wacha się od 1 do 2 euro. Kawa kosztuje w ok. 1,5 euro. Pamiętaj, że we Włoszech panuje zasada: siadasz = płacisz dodatkowo za obsługę przy stoliku. Stoisz przy barze = płacisz tylko za jedzenie. Pierwszego dnia zapomnieliśmy o tym i do rachunku zostało doliczone dodatkowe 4 euro. Więc jak rano zamawiasz kawę i ciastko, to czasem warto pozostać przy ladzie :)
Pora obiadowa zaczyna się w południe i kończy zazwyczaj o 15:00. Nie daj się nabrać restauracjom, które są czynne przez cały dzień – jest duża szansa, że są nastawione stricte na turystów a w takich miejscach jednak często nie serwują wybitnie dobrego jedzenia ;) Jeżeli wybierasz się do Rzymu, to zobacz koniecznie listę restauracji, które polecamy odwiedzić. Jesteśmy pewni, że będzie Ci tam smakowało! Za pizzę zapłacisz od 7 do 14 euro. Ceny makaronów również wahają się w takim przedziale.
Po poobiadowym spacerze zmierzaliśmy w stronę lodziarni. Tak już mamy, że po obiedzie zawsze musi być dobry deser. Jesteśmy prawdziwie uzależnieni od lodów i niedługo opublikujemy też listę naszych ulubionych lodziarni. W zależności od wielkości porcji za lody zapłacisz od 3 do 6 euro.
A już w ok. 18.30–19.00 restauracje ponownie witają gości i zapraszają na kolacje. Na każdym kroku, praktycznie o każdej porze dnia Rzym pachnie jedzeniem. A wieczorem w szczególności podczas powolnych spacerów możesz poczuć jak w powietrzu unosi się przyjemny zapach drewna wydobywający się z restauracyjnych pieców. Bo w Rzymie zjesz pizzę z prawdziwego pieca opalanego drewnem.
Zobacz całą i dokładną listę naszych wydatków.