Spieszy Ci się? Możesz pominąć wstęp!
Do mięsnych galaretek zawsze podchodziłam z rezerwą. Nigdy nie rozumiałam, jak takie danie może komuś smakować. No ale, że moją misją jest poznać jak najwięcej tradycyjnych przepisów i dań polskiej kuchni, to nie sposób pominąć galarety.
Nie ukrywam, że galareta nie powstałaby, gdyby nie moja kochana, przyszła teściowa. Przepis, który ja znalazłam (z 1871r.) zakładał, że galareta powstanie... z całego prosięcia. Na szczęście otrzymałam wskazóki i porady dotyczące tego jak w rodzinie Bartka od wielu pokoleń jest przygotowywana taka galareta. Poniżej zamieszczam dla Was oryginalny przepis na galaretę z 1871r.
Składniki
Przygotowanie
Młode prosię oparzyć i oczyścić jak najstaranniej, pokrajać w kawałki jak na potrawę, zagotować i wyszumować, nakłaść rozmaitej włoszczyzny, korzeni nie wiele, oraz cebulę całą, jeden grzybek, parę łyżek mocnego octu i gotować do miękkości, nie zapomniawszy posolić, wtedy wyjąć wszystkie kawałki, opłukać w zimnej wodzie, sos zaś wygotować jeszcze bardziej, można wlać łyżkę palonego cukru dla nadania koloru żółtego, ostudzić tak aby się sos sklarował. Jeżeli kto ma białko, to można sos białkami sklarować, i gdy będzie tylko wolne, zalać ułożone w salaterkę kawałki przestudzonym sosem, z którego po zastygnięniu uformuje się galareta. Podaje się do tego ocet i oliwę.
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Gryszko.com – Bartosz Gryszko podanego przeze mnie adresu e-mail oraz adresu IP oraz korzystanie z plików cookie w celu ułatwienia uwierzytelniania i zamieszczania komentarzy. Oświadczam iż zapoznałem się z polityką prywatności ora regulaminem.