Spieszy Ci się? Możesz pominąć wstęp!
Zabierając się za przygotowywanie wołowiny trzeba zawsze pamiętać o jednej, chyba najważniejszej zasadzie: żeby wołowina była smaczna należy ją poddać krótkiej obróbce termicznej (czyli szybko, na intensywnym ogniu) albo nastawiamy się na długie i powolne gotowanie/duszenie. Nie istnieje żadne pośrednie rozwiązanie. Źle potraktowana wołowina jest gumowa i bardzo twarda, a ta dobrze przygotowana jest idealnie miękka i delikatna. W zrozumieniu tego jak należy poprawnie obchodzić się z wołowiną pomogły mi właśnie stare książki kucharskie. To właśnie z nich dowiedziałam się, że duszona wołowina będzie cudownie miękkim mięsem, jeżeli podczas gotowania będziemy dodawać mocniejszego alkoholu, bo "od wódki mięso kruszeje". Dlatego, ta akurat receptura jest przeznaczona tylko dla osób pełnoletnich, ponieważ za chwilę będę wychwalać i opisywać smak wybranego alkoholu :)
Zdecydowałam się sprawdzić metodę podlewania mięsa porządnym alkoholem. Skoro korzystam ze starych przepisów, to uznałam, że alkohol również powinien nawiązywać do tradycji i długiej historii. Starałam się wybrać alkohol, który idealnie wpisze się w powagę samej receptury :) Mój wybór padł na Soplicę Staropolską. Dopiero jak zaczęłam się zgłębiać w samą historię tej marki, to uświadomiłam sobie jak długą ma ona tradycję! Nie wiem, czy wiesz, że Soplica istnieje na naszym rynku ponad 125 lat?! Pierwsza fabryka powstała w 1888 roku w Gnieźnie i jej założyciel: Bolesław Kasprowicz samodzielnie opracowywał receptury na wódki i nalewki. Do tej pory przepisy są chronione, ale jedna zasada zawsze była otwarcie przestrzegana: wszystkie wyroby alkoholowe powstawały naturalnie przy użyciu kwiatów, owoców, korzeni i ziół. Jeszcze przed wybuchem I Wojny Światowej Soplica zagościła na stołach w USA, we Włoszech, w Turcji, czy w Niemczech. Jest to zdecydowanie jedna z najstarszych wódek w Polsce. Uznałam, że do wołowiny idealnie będzie pasowała Staropolska Dereniowa. Był to strzał w dziesiątkę! Staropolska Dereniowa ma piękny zapach i słodkawo-kwaśny smak. Pod wpływem alkoholu wołowina zmiękła i nabrała charakterystycznego zapachu i smaku. Inaczej mówiąc, "przeszła" dereniówką. Wołowinę dusiłam z dodatkiem przypraw i podałam ją tak jak w oryginalnej recepturze zalecano, czyli z marynowanymi rydzami i korniszonami. Taka duszona wołowina w dereniówce idealnie smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno - jako zagryzka do większych, zakrapianych imprez.
Składniki
Przygotowanie
[...] zamiast bajcu lub wina lepiej jest podać kieliszkiem wódki, bo od wódki mięso bardzo kruszeje, a potem skrapiać zimną wodą. Do duszenia zaś dać trochę majeranku, goździków, angielskiego ziela i listek bobkowy. Dusić w rynce kamiennej, aby się sztufada nie przypaliła, na koniec posypać tartą bułką, polać masłem i wyjąć na półmisek, aby zastygła. Przed podaniem pokrajać cienko, ubrać półmisek korniszonami i rydzami marynowanymi i podać do octu i oliwy albo do sosu zimnego.
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Gryszko.com – Bartosz Gryszko podanego przeze mnie adresu e-mail oraz adresu IP oraz korzystanie z plików cookie w celu ułatwienia uwierzytelniania i zamieszczania komentarzy. Oświadczam iż zapoznałem się z polityką prywatności ora regulaminem.